- Myślałam negatywnie. Dobrze wiesz o tym, że miałam zawsze podskórne
negatywne myślenie.
Całą ciążę mówiłam: „Jak się Leoś urodzi i wszystko będzie
dobrze...”.
Zawsze to zaznaczałam jakbym wiedziała, że będzie źle. Więc wiesz, to
moje myślenie pozytywne.
Mówiłam że będzie dobrze, a podskórnie bardzo się
bałam. I tych lęków mam sporo.
- Jakby Leoś był materializacją twoich lęków.
- Dokładnie.
- I co teraz jak się
zmaterializowały?
- Nie muszę się już ich bać.
(jeśli masz wolne 27 minut, polecam przeznaczyć je na ten dokument)
trudno napisać jakikolwiek komentarz i nie zabrzmieć banalnie
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki za link