piątek, 15 listopada 2013

Nie wierzę w to, co właśnie przeczytałam.

(z cyklu: uczę się przez ostatnie 30 minut  dzielące mnie od kolokwium)




środa, 13 listopada 2013

(trzymają mnie od gimnazjum i nie chcą puścić)
- błądzić w przejściach podziemnych
- urządzić sobie pogawędkę o życiu z panem w autobusie
- spóźnić się na koncert (pozdrowienia dla komunikacji miejskiej w stolicy)
- czym prędzej wbiec na płytę i szukać ludzi, którzy tak jak ty chcą czynnie brać udział w koncercie
- zostać wypatrzonym przez przemiłe dziewczyny i otrzymać opaskę na Golden Circle
- usłyszeć "Space Monkey" oraz "Running up that hill" 
- wrócić do domu o 4 nad ranem nie mając ochoty na sen
Dziękuję.






sobota, 12 października 2013

niedziela, 29 września 2013

                                                                                                                    przód - tył
Kolejny rok nadchodzi. Hematologia, toksykologia, farmakologia i inne...

Poniżej dzisiejsze znalezisko.
Spokojnego wieczoru życzę.





niedziela, 1 września 2013



"- O tym, że to prawda, wiemy tylko dlatego,że nam obu to się przyśniło.
Na tym właśnie polega rzeczywistość. 
To sen, jaki śnią wszyscy razem."



niedziela, 25 sierpnia 2013


" - Ta choroba to tylko smutek? - spytał,
a w jego nieporadnej angielszczyźnie zabrzmiała mimowolna ironia. 
- Ona jest tylko smutna?"

czwartek, 22 sierpnia 2013

M.
                                                                                           M.


(..my heart - red imitation leather)

wtorek, 20 sierpnia 2013


Historia litery Z.

Z miała już dosyć bycia ostatnią literą alfabetu. Rozmawiała z Y i próbowała zamienić się z nią na miejsce, ale Y w żadnym razie nie chciała być ostatnia. Potem rozmawiała z X, ale ta była głęboko zakochana w W. Oczywiście W także odmówiła zmiany miejsc, bo oznaczałoby to konieczność oddalenia się od X. Rozmawiała z U, S, T, i z resztą koleżanek z alfabetu, ale każda z nich miała jakąś wymówkę. Jedynie M zaproponowała zamianę, bo zajmowała miejsce trzynaste. Wtedy Z, która była bardzo przesądną literą, powiedziała: nie. Inne litery, jak na przykład A, próbowały ją pocieszyć, mówiąc, że ostatni będą pierwszymi. Ale pocieszanie na nic się zdało.

Z była tak zdesperowana, że próbowała nawet wypchnąć jedną z koleżanek, N, z jej miejsca. Obróciła się o dziewięćdziesiąt stopni, i w ten sposób przybrała nowy kształt: N. Przejrzała się z satysfakcją w lustrze - już nie wyglądała jak Z. Ale prawdziwa N spostrzegła się i byłaby ją zamordowała za oszustwo, gdyby nie powstrzymała jej Y. Ta bowiem po śmierci Z sama znalazłaby się na ostatnim miejscu, a na to nie chciała się zgodzić.

Tak więc Z nadal musi znosić bycie ostatnią...
(Cuca Canals - "Ałtorka")