wtorek, 20 sierpnia 2013


Historia litery Z.

Z miała już dosyć bycia ostatnią literą alfabetu. Rozmawiała z Y i próbowała zamienić się z nią na miejsce, ale Y w żadnym razie nie chciała być ostatnia. Potem rozmawiała z X, ale ta była głęboko zakochana w W. Oczywiście W także odmówiła zmiany miejsc, bo oznaczałoby to konieczność oddalenia się od X. Rozmawiała z U, S, T, i z resztą koleżanek z alfabetu, ale każda z nich miała jakąś wymówkę. Jedynie M zaproponowała zamianę, bo zajmowała miejsce trzynaste. Wtedy Z, która była bardzo przesądną literą, powiedziała: nie. Inne litery, jak na przykład A, próbowały ją pocieszyć, mówiąc, że ostatni będą pierwszymi. Ale pocieszanie na nic się zdało.

Z była tak zdesperowana, że próbowała nawet wypchnąć jedną z koleżanek, N, z jej miejsca. Obróciła się o dziewięćdziesiąt stopni, i w ten sposób przybrała nowy kształt: N. Przejrzała się z satysfakcją w lustrze - już nie wyglądała jak Z. Ale prawdziwa N spostrzegła się i byłaby ją zamordowała za oszustwo, gdyby nie powstrzymała jej Y. Ta bowiem po śmierci Z sama znalazłaby się na ostatnim miejscu, a na to nie chciała się zgodzić.

Tak więc Z nadal musi znosić bycie ostatnią...
(Cuca Canals - "Ałtorka")


1 komentarz: